Pominę tym razem same góry, szczyty i widoki, bo to wiadomo (chociaż warto wspomnieć o siedmiogodzinnej trasie Tarnica-Halicz-Rozsypaniec - wracałam już na autopilocie, chociaż nie oparłam się pokusie zboczenia na samym końcu na stary, grekokatolicki cmentarz i ruiny cerkwi w Wołosatem). Kiedy już człowiek się wdrapie pod górę, widzi wszystko po horyzont. Ponadto: połoniny pełne kwiatów, hasające zające, szumiące potoki... Tylko trzeba pamiętać o ochronie przed wiatrem, bo wieje jak... na końcu świata :)
Co było nowego tym razem?
Po pierwsze - małe cerkiewki, zamienione na katolickie kościoły w latach '50. Urocze, drewniane, przytulone do kilkudziesięcioosobowych wioseczek w górach. Zwieńczone kopułami, doskonałe przykłady kunsztu ciesielskiego.
Po drugie - Baza ludzi... z mgły. Świetny pub, fantastyczny bar, obklejony zdjeciami, legitymacjami, nieważnymi dowodami, biletami i wszystkim, co jeszcze można tylko wymyślić. Ogromny wybór piwa (choć nie miałam czasu testować) i absolutnie urocze "Baziane" - lokalne piwo w małej butelce z odpowiednią etykietą. Chociaż smak nie powalił mnie na kolana.
etykieta, pieczołowicie odklejona z Bazianego |
Po trzecie - słowackie Medzilaborce, w których znajduje się Muzeum Sztuki Nowoczesnej i wystawa prac Andy'ego Warhola, który urodził się był w tamtych okolicach.
Po czwarte - jedzenie w Chacie Wędrowca. Od naleśnika bieszczadzkiego z jagodami, po smażony ser - wszystko, czego próbowałam, było doskonałe. I świetny, ciepły klimat tego miejsca... Polecam każdemu, kto kiedykolwiek wybierze się w Bieszczady.
Po piąte - przypadkowy koncert zespołu "Cisza jak ta" w typowym, bieszczadzkim klimacie - gitary, flet, charakterystyczny wokal. I to wszystko zaraz przy domku, w ośrodku PTTK.
Po szóste i ostatnie - poranna kawa na schodkach. I zbieranie sił na powrót.
Muszę kiedyś pojechać w końcu w Bieszczady! Najlepiej z takim specem-przewodnikiem jak Ty. :)
OdpowiedzUsuńspecem jeszcze nie jestem, ale wiem, gdzie dają dobre piwo i maja niezłe sery :)
OdpowiedzUsuńEch... Zazdraszczam Ci tych Bieszczad-ów!
OdpowiedzUsuńjest czego :) to jest zdecydowanie jedno z moich magicznych miejsc :)
UsuńDla mnie wciąż do odkrycia - co może być też tą dobrą stroną :) Jest o czym marzyć :)))
OdpowiedzUsuń