wtorek, 10 grudnia 2013

Memento mori

Normalni jeżyccy ludzie w niedzielę chodzą na spacer do Parku Sołackiego, Ogrodu Botanicznego lub nad Rusałkę.
Nienormalni ludzie i ja w przepięknych okolicznościach jesiennej przyrody podziwiają ostatnie chwile słońca, przechadzając się w tę i nazad po Cmentarzu Jeżyckim. Gotycki klimat, nie ma co...

Porywczy Ksawery i jego opady śniegu wywołały u mnie poczucie nierzeczywistości. Bo dopiero co, no ciut ponad miesiąc temu, była jesień. Ha! Więcej powiem: była ciepła, wariacko słoneczna jesień i nie trzeba było się wbijać w swetry, palta, szale, kominy, czapy i nauszniki, tylko po to, żeby owe nauszniki, czapy, kominy, szale, palta i swetry ściągać nerwowo w zaparowanym tramwaju. To denerwujące. Mam oczywiście na myśli ściąganie - samo istnienie tramwaju jest li i jedynie na plus.

W ostatni weekend października wybrałam się na Cmentarz Jeżycki, zainspirowana zresztą niniejszą historią. Nekropolia znajduje się na poznańskiej Nowinie, trochę już poza rdzeniem Jeżyc. Powołana została do - że tak powiem - życia w 1905 roku, kiedy parafianom z Kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Św. Floriana znudziło się biegać na cmentarz św. Wojciecha przy drodze na Oborniki. Wydarzenie to przypadło na czasy stylu secesyjnego w sztuce, czego skutkiem są niektóre nagrobki, utrzymane w tej właśnie konwencji.

W słusznie minionym ustroju, konkretniej w okresie panowania towarzysza Gomułki Władysława, cmentarz postanowiono zamknąć, pochówków zakazać a po latach równo 40-stu zlikwidować i przekształcić w park. Dla żywych. Na szczęście okazało się, że nie ma tak łatwo - w międzyczasie miejsce to wpisano do Państwowego Rejestru Zabytków wraz z (dokładnie!) dwustoma dziewięćdziesięcioma siedmioma nagrobkami. Od 1995 roku na powrót odbywają się tam pogrzeby, a zarządzaniem zajmuje się sąsiedzka parafia pw. Chrystusa Dobrego Pasterza.

Wciąż trwa mozolna praca nad porządkowaniem nekropolii i odrestaurowaniem tego, co odrestaurowania wymaga. Rzeczywiście, dało się zauważyć, że drewniane krzyże chylą się ku upadkowi, a na niektórych mogiłach pozostały tylko bezimienne, kamienne płyty. Plan na wiosnę obejmuje zatem zaopiekowanie się jednym z grobów.
Ktoś ze mną?

dokładnie taki był wówczas dzień.
krajobraz po wojnie.
nagrobki postawiono już w XXI wieku.
cmentarz naprawdę jest w środku miasta.
taki widok jest dość powszechny.
anioł niewidzący.
słońce nie miało granic. krzyż.
krzyż.
anioł zatroskany.
tutaj bezbożnie przychodzi mi na myśl pewien internetowy mem.
podejrzewam jednak, że nie był on znany w czasach powstania
owej rzeźby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz