Małgorzata Musierowicz, z domu Barańczak, urodziła się na Jeżycach w 1945 roku. Jej młodszym bratem jest Stanisław Barańczak, poeta, twórca chociażby świetnego "Wypełnić czytelnym pismem".
Musierowicz sama twierdzi, że pierwsza jej powieść ("Małomówny i rodzina") powstała tylko po to, żeby mogła sama coś zilustrować. Z wykształcenia jest bowiem ilustratorką książek. "Szóstą klepkę", czyli pierwszą część cyklu, nazwanego potem Jeżycjadą, poprawiała kilkukrotnie, aż Nasza Księgarnia zgodziła się książkę wydać. Tak właśnie narodziła się jedna z najpopularniejszych serii książek dla nastolatek. Jeżycjada swoją nazwę wzięła od dzielnicy wiadomej :) Jeżyce są tu najczęściej centrum wydarzeń. W kamienicy przy Roosevelta 5 mieszka bowiem rodzina głównych bohaterów - Borejkowie. Począwszy od pierwszych książek, aż po najnowszą - "Sprężynę", śledzić możemy dzieje czterech panien Borejko, przeżywających pierwsze i drugie miłości, biorących śluby, mających dzieci. A do tego dołączą jeszcze cała zgraja "krewnych i znajomych", podlana sosem z prostych mądrości, łacińskich cytatów i bezpretensjonalnego humoru. Ponadto, pani Musierowicz wydała także kilkanaście pozycji dla dzieci (pamiętacie "Hihopter"?), nietuzinkowe książki kucharskie, zbiory felietonów i autobiografię. Zdobyła mnóstwo nagród, literackich i nie tylko. Sama o sobie mówi, że uwielbia wszystko, co z książkami związane: czytać, pisać, ilustrować, oprawiać...
Pani Musierowicz wiele lat mieszkała na Jeżycach, chyba na Słowackiego (kiedyś napisze więcej o tej ulicy, bardzo ja lubię). Teraz mieszka pod Poznaniem i za zgiełkiem nie tęskni. Mówi za to, że Jeżyce z Jeżycjady przeniosły się razem z nią, ponieważ zachowała je w głowie. Jej Borejkowie kochają Jeżyce, zachwycają się secesyjnymi kamienicami, spacerują wszędzie na piechotę. To przecież zupełnie jak ja :)
Pisząc o biografii, korzystałam z informacji na oficjalnej stronie Małgorzaty Musierowicz. A na deser okładka mojej absolutnie ulubionej części:
Jak to powiedział Baltona: "Deszcz leje, dziewczyny płaczą, wszystko to są normalne przyrodnicze zjawiska" :) |
"Gupi piniondz. Bo tonie" :)))
OdpowiedzUsuńto też uwielbiam. ale nigdy nie wypróbowałam, czy piniondz naprawdę tonie...
Usuń