Nieprzyzwoicie wczesna pora, Jeżyce, droga do pracy.
Za mną podąża mama z kilkuletnią córką z wielkim, różowym plecakiem.
No i dialog.
Córka: Ale ciepło, nie?
Mama: No ciepło.
Córka: Szkoooooda, że nie mogę pojechać dzisiaj nad jezioro.
Mama (z pobłażliwym uśmiechem): Kochanie, musisz poczekać na lato.
Córka (nadąsana): Taa... Chyba na lata...!
Milcz, dziecko, milcz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz