Kraszewskiego. Stoję w kolejce do bankomatu bardzo popularnego banku. W długiej kolejce. Przede mną starsza kobitka. W pewnym momencie podchodzi do niej znajoma jakaś i odzywa się w te słowa:
- Ty wiesz, Krysia...? Zmieniłam ostatnio bank. I już nie muszę stać w kolejce do bankomatu!
Mogę się założyć, że gdyby usłyszał to spec od reklamy owego banku, podskoczyłby z radości pod sufit. Choć brzmiało to jak wyświechtany slogan, było jak najbardziej szczere - no i skuteczne. Społeczny dowód słuszności. Aż mnie wierci w środku z ciekawości, czy Krysia też zdecydowała się zmienić bank :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz