sobota, 9 czerwca 2012

kochamy jak Irlandię


Jakaś irlandzka grupa kibiców zrobiła sobie punkt zbiorczy tuż pod moim blokiem. Poznać ich nietrudno, bo po zielonym. Tym samym Pan Menel, tubylec, postanowił nawiązać z nimi kontakt. Początkowo coś tam opowiadał o Lechu, o Poznaniu, o stadionie, o Euro - głośno i powoli, żeby na pewno Irlandczycy zrozumieli. Dziwnym trafem nie rozumieli. Wystarczyło jednak, że w międzynarodowym języku sportu Pan Menel wypowiedział magiczne słowa "Robert Lewandowski", a nić porozumienia została nawiązana :)

Podszedł też drugi menel, widocznie głupszy, albowiem nasz Pan Menel powiedział do niego kulturalnie: "Robert, nie pierdol naszym irlandzkim kibicom jakichś głupot".

Chyba pójdę ich ratować :)
Albo nie. Zaczęli śpiewać "Bohemian Rhapsody" i piją razem piwo na krawężniku. Pełna integracja :)

2 komentarze:

  1. Za "Bohemian..." mają u mnie piwo. Jak będę przy opazji :)

    OdpowiedzUsuń