sobota, 24 sierpnia 2013

...i różne inne dźwięki

Miałam pisać zupełnie o czymś innym, ale zachodzące na Jeżycach zjawiska zadziwiłyby swoim tempem niejednego filozofa. Fizjologa też. Nie mieszkajcie tu, jeśli nie czujecie się dostatecznie niezrównoważeni :)

Naprzeciwko moich okien znajdują się inne okna. To dość naturalne. Mniej naturalne jest to, kogo w tych oknach można czasem zobaczyć.

Dzisiaj był to Pan Menel, zagorzały wielbiciel polskiej muzyki rozrywkowej. Przekonał mnie o tym zresztą już dawno, czerwcowe festiwale telewizyjne są jego domeną. Parę miesięcy temu miałam preludium, kiedy zmuszono mnie do wysłuchania całego Opola, wraz z koncertami specjalnymi.
Od dzisiejszego popołudnia, ktoś wyśpiewywał z okna hity disco polo zapijaczonym głosem, na wszelkie protesty sąsiadów odpowiadając soczystym: "Nie będę cicho! Ty tak nie umiesz, kurwa!". Jak się okazuje, był to bifor przed wieczorem. Bodajże w Sopocie odbywa się właśnie jakaś biesiada - wiem to stąd, że przez okno sączą mi się głośne i skoczne piosenki grupy Enej. No dobra, mogę to przeżyć. Wyszłam jednak na balkon, celem dokładnego zlokalizowania źródła, bo jestem z natury ciekawska i wścibska. Oczom moim ukazał się Pan z naprzeciwka, tańczący z wielkim entuzjazmem w rytm folkowych hitów na wysokości swojego okna. Cóż - może. Wolnoć Tomku w swoim domku, jak mawiał poeta. Dziwniejsze było to, że przechodzący chodnikiem kilkuletni dzieciak z lodami w ręku, zatrzymał się pod oknem i zaczął dośpiewywać chórki. Jak Boga kocham.

I niech ktoś mi powie, że muzyka nie łączy pokoleń :)

1 komentarz:

  1. Ołoł. Wiem co czujesz. Mój sąsiad miał etap w życiu, kiedy zapraszał kumpla, zamawiali pizzę, stawiali flaszkę i nastawiali płytę. Głośno. Potem zasypiali, a płyta leciała w kółko. Wiesz. Głęęęęęęęęęęęęboooooka stuuuuuudzienkaaaaaaaaa. I tak parę miesięcy. Kiedyś moja matka powiedziała im, żeby po prostu zmienili repertuar. I się skończyło. A tak było wesoło :)

    OdpowiedzUsuń