wtorek, 27 maja 2014

Przeznaczenie

- Podobają się panu moje kwiaty...?
W razie, gdyby ktoś nie wyrażał wobec "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa tak bałwochwalczego uwielbienia jak ja, to podpowiem, że od tych słów zaczęła się wielka miłość wyżej wymienionych bohaterów. Taka z gatunku bezwzględnie szalonych i silniejszych niż przeciwności losu, bla, bla, bla... Kwiaty były wściekle żółte i wcale się Mistrzowi nie podobały, nawiasem mówiąc.

Wracając dziś niespiesznie z pracy zahaczyłam o Rynek. Wszakże dostać już można truskawki ("polne b. słodkie") oraz czereśnie ("krajowe b. słodkie, bez robali") i sezon szparagowy w pełni. Na skraju straganu przycupnęła sobie też przechylona babuleńka ze spracowanymi dłońmi, sprzedająca po taniości kwiaty z plastikowych wiaderek. Dobra nasza, lubimy badyle w wazonie.

Bukiety pachniały mocno: składały się z podejrzanie żółtych lilii. Myśl o Mistrzu i Małgorzacie przyszła mi do głowy dość ekspresowo i uznałam to za znak. Więcej takich porąbanych kwiatów nie znajdę, właściwie babcię-starowinkę też pierwszy raz widzę... Jeśli mam kiedykolwiek wpaść na jakiegokolwiek Mistrza, to niech zagęszcza ruchy, bo ma całe 15 minut i 950 metrów dystansu, żeby się na mnie napatoczyć :) Dalej więc!

Mistrz objawił się był w osobie wąsatego jegomościa z browarem w ręku, lekko już rozchwianego pod monopolowym. Namierzył mnie z paru metrów, potem spojrzał na kwiaty i skupił się dość widocznie. Oho. Olśnienie przyszło w momencie, kiedy próbowałam zgrabnie go wyminąć. Pan uśmiechnął się z widoczną ulgą, rozłożył ramiona w geście zrozumienia i jowialnie zakrzyknął:
- Wszystkiego najlepszego!

Wybuchnęłam śmiechem i podziękowałam, szczerząc uzębienie.
Widać jaka Małgorzata, taki Mistrz ;)

2 komentarze:

  1. przeczytawszy MiM zakochałam się w żółtych różach (chociaż to nie były róże, prawda?) btw wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą, jak się te kwiaty nazywają, ale są to pierwsze kwiaty, jakie się wiosną pokazują w Moskwie."

      potem jest coś na temat tego, że była to mimoza. ale Mistrz lubił róze najbardziej, więc jakiś ciąg skojarzeniowy jest.
      a imieniny mam dopiero jutro ;)

      Usuń